wtorek, 21 czerwca 2011

the canadian beginning

Chciałybyśmy ogłosić wszem i wobec, że kwestia zaliczenia przedmiotu pozostaje kwestią sporną, niemniej muszę wyznać, że poznawanie Kanady oraz późniejsze dzielenie się wiedzą z naszą ogromną publicznością, sprawiało mi przyjemność. Kanada najwidoczniej pokochała i nas, w indeksach niedługo zalśnią piękne piątki. Blog nie zostanie skasowany, a kto wie - może kiedyś doczeka się reaktywacji na szeroką skalę. Jeśli nie będę miała co robić w wakacje, dam znać. 

Dziękuję za możliwość uśmiechania się pod nosem, za niesamowitą ilość paradoksów i szoków przeżytych na wykładach, za rozwój umiejętności logicznego myślenia, za niesamowitą inspirację (teraz już wiem do czego nie dążyć w rozwoju swojej osobowości), za zaprzyjaźnienie się z Kanadą tak naprawdę i sobie dziękuję za cudowne wynalezienie sudoku, które pomogło wytrwać.

Jeszcze dwa egzaminy, ale pisać zachciało mi się dziś, kiedy jutro czeka nas wyśniony i wymarzony Exam. Btw. NIE, treści tego bloga uczyć się nie powinniście/my. Pozdrowienia z dusznego, ogarniętego senną aurą pokoju, w którym ktoś zaczyna się uczyć. 



Brak komentarzy: