Skończyło
się leniuchowanie (no, jasne). Czas zakasać rękawy i ruszyć do
boju o lepszą przyszłość. Odwlekanie wszystkiego na 'po sesji'
nie ma najmniejszego sensu, toteż bierzemy się do roboty. Publiczne
ogłoszenie naszych planów może nas jedynie zmobilizować.
Zanim
przejdę jednak do rzeczy najważniejszych pragnę uczcić minutą
gromkich braw dzisiejszy ważny dzień! Dokładnie rok temu powstał
nasz ukochany Blog (aż ciśnie mi się na usta pełne czułości
słowo Blogasek). Tak, fani! GrabCanada ma już rok! Czegoś się
nauczyliście? Coś Was zainteresowało? Zmusiłyśmy Was do
zainteresowania się kwestią sporów wewnątrz Partii
Liberalnej? Jakkolwiek brzmi Wasza odpowiedź, my jesteśmy o rok
wiedzy dalej niż rok temu. Poniekąd zmuszone do zaliczenia kursu
założyłyśmy Bloga, który miewał swoje dobre i lepsze
momenty. Bloga, który spowodował, że zanim ktoś skrytykuje
Kanadę obejrzy się upewniając się, że nie ma nas w okolicy. W
związku z powyższym chcemy podziękować (oglądałam cała galę w
Kodak Theatre, więc mam wprawę) koleżankom i kolegom ze studiów,
którzy nas czytają i lubią, koleżankom i kolegom spoza
studiow za to, że z miłą chęcią i ogromną cierpliwością
słuchają o tym, że ten a ten pochodzi z Ontario, a to i to zostało
wynalezione w Brytyjskiej Kolumbii. Dziękujemy wykładowcom, którzy
określili kierunek, w którym podążamy, wspierają nas swoją
wiedzą, ciekawostkami oraz pomocami naukowymi. Dziękujemy
zaczytującym się w Ani z Zielonego Wzgórza Mamom, dzięki
którym Kanada nigdy nie była nam obca, reszcie członków
naszych rodzin zwożącym różne souveniry zza Atlantyku. Sobie
nazwzajem na motywowanie się, wielostronnicowe rozważania na tematy
egystencjalne, leczenie chorych platonicznych miłości do
niedostępnych idoli, wspólne narzekanie na marność świata. Publicznie i na forum dziękuję także Karolinie Pietrzok za to, że założyła GrabCanadę. Thank you/Merci. Jeżeli chcecie nam czegoś życzyć to tego, aby nasze teoretyczne pojęcie o Kanadzie przeistoczyło się w praktykę. Prezenty w formie biletów lotniczych pierwszej klasy proszę zostawiać w sekretarciacie Instytutu na Rynku 34. Pijmy!
Docierając w końcu do meritum. Jest
piękna, słoneczna sobota, popijamy kawę (ja), jemy lody (K.) i
rozmyślamy nad tym jak będziemy świętować wspólne urodziny i co założymy na spotkanie z Ambasadorem Kanady w
Polsce. Zanim jednak do tego dojdzie zaczniemy od rzeczy bardziej
przyziemnych, w związku z czym reaktywujemy Sekcję Kanady w ramach
Koła Naukowego Amerykanistyki UJ. Wszystkich, którzy
zainteresowani są pojawieniem się w Spokoju 8. maja (DZIEŃ
KOBIET!) prosimy o wciśnięcie TAK na fejsbukowej stronie
wydarzenia. Obiecujemy, że tematu historii Kanady nie poruszymy
(wybacz Ula, inscenizację bitwy pod Vimmy Ridge przekładamy na inny
termin). Będzie audiowizualnie, będzie burza mózgów,
będą nasze (genialne, a jak) pomysły i konkretne plany. Nie
spotykamy się przecież po to by przepytywać was z kanadyjskiego
ustroju. Dyplomatycznie postaramy się nie poruszać tematu Quebecu,
gdyż wiemy, że może on budzić mieszane odczucia. Postaramy się,
by było choć trochę naukowo, Koło Naukowe do czegoś zobowiązuje.
Będzie fajnie. Jako Sekcja będziemy robić fajne rzeczy, słuchać
fajnej muzyki i może pojedziemy do Kanady (nie bierzcie tego za
pewnik, to element naszego PRu.)
1 komentarz:
Pozdrowienia z Studenckiego Koła Kanadystów z Uniwersytetu Śląskiego. :)
Zapraszamy na naszego bloga: watchingcanada.blogspot.com :)
Prześlij komentarz