poniedziałek, 11 listopada 2013

II FKK

Żarty się skończyły. Za tydzień ruszamy!

Od poniedziałku do piątku, od świtu do zmierzchu, bez chwili wytchnienia będziemy oddawać się kanadyjskim atrakcjom przygotowanym na to jesienne święto, jakim jest druga już edycja Festiwalu Kultury Kanadyjskiej w Krakowie. Z całych sił zapraszamy do współuczestniczenia. Program prezentuje się następująco:

Polecam wszystko razem i każdą rzecz z osobna. Wykłady, slajdowisko, filmy, konferencja naukowa - wszystko będzie super, zaręczam. Szczególną uwagę kieruję na czwartkową gratkę, jaką jest projekcja filmu Back to God's Country z roku 1919 z muzyką na żywo w wykonaniu zespołu Uda! Dodatkowy plus dla oszczędnych: wstęp na wszystkie tegoroczne wydarzenia jest bezpłatny. Naprawdę nie ma już jak się wykręcić, należy przychodzić, cieszyć się i bawić wyśmienicie. My na pewno tak właśnie bawić się będziemy!

Swą nieuchronną obecność zaznaczyć można tutaj.

środa, 6 listopada 2013

Dostatek

Ach, Targi Książki. Doroczne święto bankructwa i przesadnej ekscytacji papierem już za nami. Tym razem ludzkość przepychała się ku stoiskom oferującym wygrzebane z piwnic i magazynów egzemplarze poszczególnych utworów napiętnowanej Noblem Alice Munro. Amatorzy! We need to go deeper. Tym bardziej, że do złowienia było kilka naprawdę ciekawych pozycji z kategorii kanadyjskiej.

Jedną z nich już przyswoiłam. To Dostatek Michaela Crummeya. 



Kiedy obwoluta wieści spotkanie Marqueza z Faulknerem, do sprawy podchodzi się z należytą rezerwą. To nie są nazwiska, którymi wypada szafować. Przecież jest Sto lat samotności, a potem długo, długo nic, wiadomo. Trochę się uprzedzam informacjami, że obcuję z drugim Marquezem, trzecim Faulknerem i piątą wodą po kisielu. Ale nie na tyle, żeby nie czytać.

Uprzedzenia porzucam już po kilku pierwszych stronach, bo urzeka mnie wszystko! Chłód, plastyczność opisów, realizm magiczny z nowofundlandzkim znakiem jakości. Na dzień dobry bohater wychodzi z brzucha wieloryba? Ok, Crummey, masz mnie. A dalej jest tylko lepiej. Autor po mistrzowsku snuje swoją niezwykłą opowieść o rodzinach, które nienawiść i miłość łączą na pokolenia w przedziwne sposoby. Więc towarzyszymy im przez kolejne lata, w przejmującym zimnie, biedzie i głodzie rybackich wiosek Nowej Fundlandii - i podczas gdy dookoła zmienia się świat, bohaterami wciąż rządzą stare uczucia, przewiny i więzy. 

Crummey imponuje umiejętnością tworzenia świata, który czytelnik fizycznie wręcz odczuwa - wraz z zapachami, słonym wiatrem i chłodem. W tej wielowątkowej sadze z całą paradą powiązanych ze sobą postaci, wszystko ma swoje miejsce. Warto czytać tę powieść powoli, delektując się przebywaniem wśród okrutnych i magicznych bezdroży Nowej Fundlandii. Oczywiście tak tylko gadam, bo mnie się nie udało i przeszłam przez historię jak czołg. A potem tęskniłam.

Dostatek Michael Crummey, Wydawnictwo Wiatr od morza Michał Alenowicz, Gdańsk 2013

Na koniec twist! Wydawnictwo Wiatr od morza, nakładem którego Dostatek się ukazał, zostało naszym partnerem dla II Festiwalu Kultury Kanadyjskiej (o czym dowiedziałam się już po przeczytaniu książki, więc to nie jest post sponsorowany. Sponsorzy jeszcze do naszych drzwi nie zapukali). A Festiwal już za niecałe dwa tygodnie, więc jest gorąco i pracujemy w pocie czoła. Gotowe już niemalże wszystko, asów mamy pełne rękawy i lada dzień napiszę coś więcej o tegorocznym programie. Który jest fajny! Jak nasz plakat. A tu event do kalendarza.