poniedziałek, 12 października 2015

Happy Thanksgiving!

Moi drodzy, wszystkiego najlepszego z okazji Święta Dziękczynienia! Kanadyjczycy zawsze lepsi i szybsi, dlatego też świętują już w drugi poniedziałek października - czyli dziś. Nie zawsze jednak tak było. 


Ten fragment o Kanadyjczykach będących szybszymi to nie figura retoryczna. Gdy protoplaści purytan, mających w przyszłości podążyć budować nowy, wspaniały świat w Plymouth (dzisiejsze Massachusetts), dopiero zaczynali nieśmiało kminić, jak polepszyć swój los i pogorszyć sytuację Indian, angielski podróżnik Martin Frobisher płynął już w stronę wschodniego wybrzeża Ameryki Północnej. Podróż była na tyle trudna i pełna przeszkód, że dobiwszy do brzegów ziem dzisiejszego Nunavut, podjął jedyną słuszną decyzję: czas na imprezę. I tym sposobem, w roku 1578, na terenie przyszłej Kanady odbyły się pierwsze uroczystości dziękczynne.

Ponieważ o wpływy na tych terenach walczyć mieli już wkrótce także Francuzi, Samuel de Champlain nie mógł być gorszy. Ten zwany Ojcem Nowej Francji odkrywca zorganizował w roku 1604 wielkie świętowanie na brzegach Rzeki Św. Wawrzyńca, do którego zaprosił nawet przedstawicieli First Nations (czyli Indian, czyli w ówczesnej nomenklaturze: Dzikich). Zabawom zapewne nie było końca, lecz nieustanne przepychanki i przetasowania wpływów na kanadyjskich ziemiach sprawiały, iż przez kolejne stulecia obchody Święta Dziękczynienia odbywały się w kratkę, a i dziękowało się zmiennie, za różne rzeczy. Ucztowano okresowo w podzięce za zakończone wojny, za stłumienie rebelii Mackenzie i Papineau, za ocalenie Króla Edwarda VII ze szpon choroby, a także za koniec epidemii cholery. 

Utworzenie w roku 1867 Dominium Kanady i wiążący się z tym permanentny quest konsolidacji państwa i integracji jego mieszkańców sprawił, iż zaczęto myśleć o ujednoliceniu obchodów. I tak, w roku 1879, Święto Dziękczynienia ogłoszono świętem państwowym. Wybrano datę: od teraz dziękowało się 6 listopada. Wiele czasu - bo niemal 80 lat - zajęło Kanadyjczykom zorientowanie się, że w listopadzie bywa już u nich zbyt ciemno i zimno, by komukolwiek chciało się świętować. Gdy jednak rzecz ta została ostatecznie potwierdzona empirycznie przez wieloletnie doświadczenie, podjęto uchwałę. Od roku 1957 kanadyjskie Święto Dziękczynienia obchodzimy w drugi poniedziałek października, by dzień ten odpowiadał temu, czym faktycznie jest: końcowi zbiorów. Tak. Kanadyjskie Święto Dziękczynienia to po prostu bardzo uroczyste dożynki! A przy tym okazja do jedzenia nadmiernych ilości pokarmów, picia napojów wyskokowych na ciepło, spotkań z rodziną i ogólnej wdzięczności za bycie Kanadyjczykiem i posiadanie długiego weekendu. Czego w obliczu kolejnego Piekielnego Poniedziałku na studiach doktoranckich najbardziej im dziś zazdroszczę.



 
Yes. Yes, I did.

Brak komentarzy: