sobota, 14 stycznia 2012

Missing my canadian childhood

Nie oszukujmy się. Idzie sesja, a im więcej mamy do zrobienia, tym bardziej nam się nie chce. Po posprzątaniu pokoju, ugotowaniu obiadu, obejrzeniu dwóch filmów przejrzałam w końcu notatki. I co? I piszę.
Wciąż nie jestem w stanie znaleźć bajki o Szachu, który zwykł nosić turban. Mieszkał w pałacu i miał jakieś zwierzątko. Był zły, ale koniec końców okazał się postacią pozytywną. Nie jestem pewna czy był on głównym bohaterem tej kreskówki, ale to jego pamiętam. Mimo że zostałam nauczona jak poprawnie wpisywać epitety i rzeczowniki w wyszukiwarkę Google, nie jestem w stanie znaleźć satysfakcjonujących mnie wyników. Proszę o pomoc. A po drugie: dlaczego mój komputer wydaje dziwne, jednostajne odgłosy pyknięcia w wybranym przez siebie momencie?
Zamiast Szacha (czy to był Pers?) znalazłam w internecie milion innych bajek, które umilały mi dni po powrocie z podstawówki. Wiele z nich okazało się być produkcji nie innej, jak właśnie kanadyjskiej . To jest to miłe uczucie, które K. opisywała poniżej - kiedy coś kojarzącego ci się tylko pozytywnie, okazuje się mieć swoje korzenie w Kanadzie!
 Pokolenie lat 90. nie może nie pamiętać o Traszce Neda. Ten ogoniasty płaz z rodziny salamandrowatych nigdy nie budził innych niż pozytywne, emocji! Był niebieski, miał na imię Newton i stwarzał Nedowi wiele kłopotów (tu muszę przerwać gdyż znalazłam moją superbajkę!!! okazało się, że Szach jest Sułtanem. I tak jak mówiłam, był postacią poboczną, bo tak naprawdę był on fajtłapą, a cała akcja skupiała się wokół  kanciastego Wezyra! ale jaja.) Wracając do Neda i jego jaszczurki. Ned odłożył pieniążki i kupił traszkę, która go znudziła. Kupił więc pokarm. Nadal nic.Wsypał go za dużo i Ned urósł wielki jak drzewo! Nie na stałe jednak, zawsze gdy okazywał się potrzebny, zmniejszał się do pierwotnych rozmiarów. Patrząc na tę bajkę z sentymentem stwierdzam, że nie byłam wymagającym dzieckiem. Wielki niebieski głuptas dostarczał mi rozrywki aż to kolacji, bo potem na MiniMaxie puszczali Aparatkę!
Tak, macie mnie. Aparatka była najbardziej kanadyjska ze wszystkich bajek jakie kiedykolwiek przyszło mi namiętnie oglądać. Właśnie dotarło do mnie jak oczywiście kanadyjska jest to kreskówka! Produkowana była przez Alicię Silverstone, we współpracy z kanadyjskim przedsiębiorstwem Nelvana bajka to samo życie. Bez sarkazmu.
Sharon - tytułowa Aparatka, mieszka w Brytyjskiej Kolumbii, nosi aparat ortodontyczny (!) i jest wegetarianką (we love nature!). Serial opowiada o jej przygodach, relacjach z przyjaciółmi i problemach, których wyżej wspomniany aparat, notorycznie jej przysparza. Jej najlepsza przyjaciółka Maria jest córką imigrantów (!!) z Chin i Włoch, mieszka w wieżowcu i jest przebojowa! Sąsiad i najlepszy kumpel Connor jest nieśmiały, ale jest wielkim oparciem dla Sharon. Jest to rodzina reformowanych Żydów obchodzących święto Chanuki, w której rodzice są rozwiedzeni, ojciec mieszka na Florydzie, ale nie martwcie się - wszyscy żyją w zgodzie. Aparatka kocha się oczywiście w szkolnym ciachu Aldenie, który razem ze swoim najlepszym przyjacielem, czarnoskórym Brockiem, tworzy wespół zespół muzyczny. Razem grają i w hokeja(!!!). Oczywiście Aparatka ma szkolną rywalkę - Ninę Harper (to bajka z 2003r., musiałabym poczytać czy aby użycie tego nazywiska tutaj wraz z postacią wrednej, rudej, samolubnej zazdrośnicy ma znaczenie), która zrobiła sobie nos. Mamy też wątek ukochanej Celine Dion, gdyż opiekun Sharon z High Schoola - Dion, zakochany jest w naszej Quebecois i wszystko co robi, robi z myślą o poznaniu Celine w przyszłości! I jest gejem. Kiedy Sharon zrywa z Aldenem (uwierzcie mi, to nie spoiler!), wiąże się z kolegą ze szkoły, który pochodzi z kręgu ludności rodzimej (próbuję być poprawna politycznie). Oczywiście początkowo wyśmiewany aparat staje się jej dumą. Oswajamy się z homoseksualizmem, negujemy kradzież płyt ze sklepów, niezdrowe jedzenie i niezdrową rywalizację. No i miłość zawsze zwycięża. Tutaj jest wszystko! Jest dużo śniegu, jazdy na łyżwach, wysokich drzew i syropu klonowego! Jest multikulturowość! Wszyscy kochają zwierzęta, dobrą muzykę, penkejksy i modę, tj. kolorowe czapki!


3:24 Alden obrywa w głowę z krążka do hokeja i myśli, że Sharon wciąż jest jego dziewczyną.

Dion myśli, że Sharon kocha się w koledze mamy, który jest gejem

aaaaaa! są i kanadyjskie liście klonowe! i przyjaźń! "what's wrong with being a celebrity?"


Miałam napisać jeszcze o Sztruksiku, Olinku Okrąglinku, ale wypadają gorzej niż blado przy tym odkryciu. Miłego wieczoru!


Brak komentarzy: