środa, 11 kwietnia 2012

Further Chronicles of Avonlea

Swego czasu odkryłyśmy z Joanną kilka zaskakujących podobieństw między naszymi matkami, wśród których te najważniejsze to sympatia do Kanady i gorące uwielbienie dla serii książek o Ani Shirley, tej z Zielonego Wzgórza. My same nigdy nie zapałałyśmy do tej bohaterki porównywalnym uczuciem, ale nadrabiam zaległości i ostatnie tygodnie spędzam mentalnie w warunkach Wyspy Księcia Edwarda nakreślonych przez Lucy Maud Montgomery. I całkiem mi się tu podoba. Wprawdzie czasem przewracam oczyma przy okazji kolejnego natchnionego monologu Ani na temat leśnych wróżek w koronach drzew, czasem zgrzytam zębami, czytając o następnym lodowatym sercu zmiękczonym błyskawicznie przez urok jej uśmiechu, ale nie jest źle, skoro aktualnie znajduję się w połowie tomu piątego (Wymarzony dom Ani) i chętnie będę kontynuować tę książkową znajomość. Kręci mnie uporządkowany świat wyspy sprzed wieku, subtelny humor, towarzyski konwenans i to, że wszyscy wiedzą, co wypada, a co nie. I nawet to, że każdy wątek dobrze się kończy - oczywiście przy udziale sprawczej siły protagonistki.

A jeśli Zielone Wzgórze i pani Linde, to w pamięci od razu odżywają niedzielne poranki z Polsatem i śniadania z niezapomnianym kanadyjskim serialem Droga do Avonlea inspirowanym twórczością Montgomery!


Szkółka niedzielna, utrzymywanie perfekcyjnego porządku, łyżwy na zamarzniętym jeziorze. I tak przez siedem sezonów! Dobrze byłoby odświeżyć sobie tę pozycję i dzięki cudom Internetu da się to zrobić.

Z serialu pamiętam dobrze wielkooką blondyneczkę Sarę Stanley i przy okazji tych telewizyjnych wspomnień postanowiłam dowiedzieć się, jak dalej potoczyła się kariera wcielającej się w tę postać Sarah Polley. I tu niespodzianka! Polley zajęła się bowiem reżyserią i to z imponującym efektem. W zeszłym roku podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Toronto zaprezentowała swój drugi już (po Away From Her, za który otrzymała m.in. nagrodę Genie w kategorii reżyseria w 2007) długometrażowy film pt. Take this Waltz. Kolejny szczęśliwy zbieg okoliczności? Okazja, by zobaczyć Take this Waltz na dużym ekranie nadchodzi wielkimi krokami wraz z rozpoczynającym się na dniach festiwalem Off Plus Camera (na którym spotkamy odbywającą swe praktyki Asię). 21 i 22 kwietnia w Kinie Kijów będzie można obejrzeć tę dobrze zapowiadającą się opowieść.



I tak to wszystko przyjemnie łączy się ze sobą! W ogóle warto z uwagą przewertować program festiwalu, bo imponuje i cieszy (Geek Cinema! Electrick Children, och!). Z kanadyjskich pozycji będzie można załapać się na przykład na wspomniany już na blogu i niezmiennie ukochany film Youth in Revolt z Michaelem Cerą, a także na trochę kina quebeckiego w postaci filmu Laurentie  w reżyserii Mathieu Denisa. Tej wiosny sporo Kanady w Krakowie, więc nie szczędźmy sił, czasu ani pieniędzy i korzystajmy!

Brak komentarzy: