Trzymając się kurczowo tematów muzycznych: wśród kanadyjskich nowości płytowych przynajmniej dwie zasługują na baczniejsze spojrzenie.
Kilka miesięcy temu dopadły nas smutki, gdy słodka parka tworząca Handsome Furs postanowiła się rozstać, a tym samym rozwiązać zespół. Wiadomym było jednak, że Dan Boeckner długo próżnować nie zamierza - i faktycznie, po chwili sygnował już swoim nazwiskiem nowy projekt. I to w nie byle jakim towarzystwie, dołączył do niego bowiem Britt Daniel z teksaskiego Spoon, by utworzyć nową supergrupę Divine Fits. Pierwszy album - A Thing Called the Divine Fits - ukazał się przed kilkoma dniami i nie zawodzi! Chłopakom współpraca wychodzi na dobre, udało im się znaleźć ciekawe brzmienia i jakościowo stawiam ich zdecydowanie wyżej niż ostatnie dokonania Handsome Furs.
Drugim wydawnictwem wartym uwagi jest The North grupy Stars z Toronto. Bujają się oni po kanadyjskich scenach od ponad dziesięciu lat, wielkimi gwiazdami jakoś zostać nie mogą i nie zostaną nimi też zapewne przy okazji nowego albumu. Nie zmienia to jednak faktu, iż jest to album wyjątkowo udany. Elegancki i subtelny w starym stylu, ale bez nachalnej retro stylizacji. Kilka rzeczy ślicznych - jak na przykład ten rozbujany numer. Dużo gwiazdek dla Stars!
W poprzedniej notce Asia wspominała swetry - tak się składa, że NFB właśnie w tym tygodniu opowiada nam w uroczej krótkometrażowej animacji o swetrach, hokeju i małym miasteczku w Quebecu. Aż się chce wskoczyć w łyżwy (juz niedługo)!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz